Dogoterapia- jak zacząć?

Zapraszam serdecznie do zapoznania się z pierwszym z serii artykułów dotyczących pracy w dogoterapii. Będę starała się poruszać istotne kwestie dotyczące tej tematyki, wynikające z mojej wiedzy i doświadczenia zawodowego. Zapraszam serdecznie do lektury.

Aby odpowiedzieć na tak postawione pytanie tytułowe, należałoby przyjrzeć się mu na trzech poziomach:

  1. Rodzaj zajęć, które chcemy prowadzić
  2. Przygotowanie człowieka- kwalifikacje i doświadczenie zawodowe
  3. Wybór rasy i szkolenie psa

Trzeba na początku podkreślić, że  do pracy terapeutycznej przygotowuje się nie tylko człowiek i nie tylko pies, ale zespół przewodnik-pies  i dlatego jest to skomplikowany i bardzo indywidualny proces. Wymaga głębokiego zastanowienia i realnej oceny naszych możliwości rodzinnych, zawodowych, finansowych i czasowych. Kluczową kwestią jest to, że prowadząc terapię jesteśmy odpowiedzialni za osoby nam powierzone (często są to dzieci z niepełnosprawnością, czy przewlekłymi chorobami somatycznymi) i musimy do tej kwestii podejść na chłodno, racjonalnie i odpowiedzialnie. W tym artykule postaram opisać najważniejsze kwestie związane z tym tematem.

Ad.1

Ogólny podział zajęć:

  • AAA (ang. Animal Assisted Activity), czyli zajęcia w obecności  psa. Mają one zazwyczaj charakter spotkań grupowych, obejmujących różne grupy wiekowe. Dotyczą uczniów przedszkoli, szkół, pensjonariuszy domów opieki, ośrodków leczniczych i hospicjów. Nie ma wytycznych co do częstotliwości zajęć (mogą odbywać się jednorazowo lub cyklicznie), opiekunowie i psy mogą się zmieniać. Każde spotkanie stanowi zamkniętą całość, jego tematyka może być dowolna, byle była związana z psem. Osoba prowadząca spotkanie- opiekun psa, nie musi być terapeutą czy nauczycielem, tym bardziej, że zwykle na zajęciach jest obecna osoba odpowiedzialna za daną grupę (dla dzieci przedszkolnych, szkolnych będzie to nauczyciel, dla osób w DPS opiekun, dla młodzieży w Ośrodkach Wychowawczych- nauczyciel lub wychowawca). Zajęcia obejmują w zależności od możliwości fizycznych i psychicznych osób w nich uczestniczących: obserwowanie zachowania psa, wykonywanie prostych czynności pielęgnacyjnych: głaskanie, czesanie, karmienie, prezentowanie sztuczek, wydawanie komend, prowadzenie psa na smyczy. Założeniem tych spotkań jest radosny kontakt z psem, zabawa oparta na fizycznym doświadczaniu obecności psa. Czas trwania spotkania nie jest ograniczony, nie jest również potrzebna specjalna dokumentacja spotkania.
  • AAT (ang. Animal Assisted Therapy), czyli terapia z psem. Dotyczy osób dorosłych i dzieci z niepełnosprawnością fizyczną, intelektualną lub przewlekłymi chorobami somatycznymi. Zajęcia prowadzi jedna osoba, zwykle jest ona przygotowana i ma uprawnienia do pracy w charakterze terapeuty, specjalisty, psychologa, nauczyciela. Zna specyfikę pracy z określoną niepełnosprawnością oraz odpowiednie metody komunikacji (np. język migowy). Spotkanie ma ściśle określony cel i czas trwania, wymaga wiedzy i doświadczenia. Zajęcia  tego typu powinny odbywać się zgodnie z opracowanym wcześniej indywidualnym programem dogoterapii. Opracowanie takiego programu wymaga szeregu czynności i dla osoby niedoświadczonej, niezwiązanej z systemem edukacji,  może stanowić problem. Opiera się on bowiem na analizie dokumentacji dziecka (diagnoza psychologiczno-pedagogiczna, orzeczenie o niepełnosprawności i Indywidualny Program Edukacyjno-Terapeutyczny oraz wynikające z niego wskazówki, dokumentacja medyczna- przebyte choroby, choroby przewlekłe) oraz wywiadzie ze specjalistami placówki (psycholog, pedagog), rodzicami dziecka i wychowawcą. Każde zajęcia powinny być dokumentowane, oparte o scenariusz zajęć i realizację celów znajdujących się w programie. Obserwacje postępów dziecka powinny być prowadzone na bieżąco i zapisywane w formie wybranej przez terapeutę.

Osobną kwestią i jeszcze większym wyzwaniem jest dogoterapia dzieci ze sprzężoną niepełnosprawnością. Wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia terapeuty oraz sporej dozy elastyczności w planowaniu zajęć.  W tym przypadku nie można do końca przewidzieć efektów terapii, zależą one bowiem od dyspozycji zdrowotnej i gotowości psychicznej dziecka. Dogoterapia jest zwykle terapią dodatkową, która w inny od dotychczas stosowanych,  ma wspierać rozwój dziecka i stymulować jego rozwój. Dlatego efekty terapii mogą pojawić się znacznie później i są one zwykle konsekwencją wszystkich działań rewalidacyjnych, jakim dziecko jest poddawane.

Jeżeli chcemy prowadzić zajęcia pierwszego typu, czyli AAA, wystarczy, że mamy czas i chcemy pomagać innym. Musimy mieć wyszkolonego psa jednej z ras dedykowanej do dogoterapii (o czym będzie poniżej). Nie musimy mieć wykształcenia pedagogicznego (choć jest ono mile widziane), wystarczy głowa pełna pomysłów, by stworzyć zajęcia w które zaangażujemy psa. Oczywiście tematyka i czas trwania zajęć będą zależne od tego dla kogo będziemy takie zajęcia organizować. Inaczej będą one przebiegać w Domu Opieki Społecznej z osobami starszymi z niepełnosprawnością ruchową, a inaczej z dziećmi w wieku przedszkolnym. Inna też będzie rola, jaką przeznaczymy naszemu psu. Kontakt z osobami starszymi będzie polegał głównie na dotykaniu, głaskaniu, czynnościach pielęgnacyjnych (czesanie) i karmieniu psa, w grupie dzieci natomiast będą to ćwiczenia bardziej dynamiczne. Wszystkie będą w  formie zabawy, często wykorzystuje się również element rywalizacji. Przykładowe ćwiczenia to, np:

  • slalom między pachołkami, w czasie którego dziecko trzyma na łyżce kulki karmy dla psa. Pies siedzi na końcu z pustą miską, czeka aż dziecko przyniesie smaczki i wrzuci do miski. Na komendę „proszę” pies zjada smaczki. Jeżeli mamy dwa psy możemy dzieci podzielić na  grupy i zrobić zawody. Ćwiczenie to usprawnia  dużą  motorykę, równowagę, sprawność fizyczną i precyzję wykonania ruchu.
  • nazywanie części ciała psa, w zależności od wieku dzieci, porównanie części ciała psa i człowieka, wskazywanie różnic, dopasowywanie etykietek z nazwami, wskazywanie części ciała psa na rysunku. Ćwiczenie to usprawnia zdolność poznawczą oraz kształtuje świadomość odnajdywania się w schemacie ciała.  Umożliwia ono poznawanie otoczenia ze swojej perspektywy oraz z punktu widzenia innych, co pozwala dziecku rozumieć otoczenie i prawa w nim panujące. Można również odnieść się do określenia zależności przestrzennych (przy, za, obok, na,  przed, między) i opisywania otoczenia z własnej perspektywy (w górę, w dół, w lewo, w prawo, przed, za). Wpływa to na kształtowanie wyobraźni przestrzennej dziecka i wzbogaca jego zasób doświadczeń

Prowadzenie zajęć typu AAT może odbywać się dwojako:

• przez terapeutę, który jest jednocześnie przewodnikiem psa
• przez terapeutę, który prowadzi zajęcia w obecności osoby, która jest przewodnikiem psa

Pierwszy przypadek jest większym wyzwaniem, ponieważ wymaga od terapeuty nie tylko wiedzy specjalistycznej i doświadczenia pedagogicznego, ale również przygotowania psa do pracy.  Zwykle pies jest własnością terapeuty i dlatego na Nim ciąży, podstawowy w tym przypadku, obowiązek wyszkolenia i uzyskania certyfikatu psa terapeutycznego. Nie jest to łatwy proces i nie da się go zrealizować w przeciągu przysłowiowego miesiąca. Wyszkolenie psa i przygotowanie go do pracy to, lekko licząc, dwa lata szkolenia, czyli codziennej pracy własnej przewodnika oraz uczestniczenia z psem w wielu szkoleniach specjalistycznych.

Terapeuta AAT ma zatem do wypełnienia i połączenia dwa, obiektywnie trudne zadania: zrealizować, wytyczone i opisane w opracowanym przez siebie programie dogoterapeutycznym cele  i jednocześnie nadzorować psa wplatając go umiejętnie w prowadzony proces terapeutyczny.

Drugi przypadek, kiedy terapeuta prowadzi zajęcia w obecności przewodnika psa, jest zdecydowanie łatwiejszy do zrealizowania, bo tutaj obowiązki są rozłożone na dwie osoby. Każda z nich: terapeuta i przewodnik psa ma ściśle wytyczone cele i zakres odpowiedzialności, za które odpowiada i od ich wykonania zależy powodzenie  procesu terapeutycznego.

Ad. 2

Przygotowanie człowieka- kwalifikacje i doświadczenie zawodowe

Samodzielne prowadzenie zajęć dogoterapeutycznych typu AAT wymaga odpowiednich kwalifikacji.:

  • ogólne kwalifikacje pedagogiczne uprawniające do prowadzenia zajęć w szkołach masowych
  • dodatkowe kwalifikacje z dziedziny pedagogiki specjalnej, jeżeli chcemy wspierać przez dogoterapię dzieci/osoby ze ściśle określoną niepełnosprawnością lub niepełnosprawnością sprzężoną
  • uprawnienia do pracy jako dogoterapeuta/kynoterapeuta- tutaj są różne możliwości: studia podyplomowe organizowane przez Wyższe Uczelnie, kursy zawodowe, kursy kwalifikacyjne doszkalające. Część z nich jest prowadzona stacjonarnie, część on-line, a część wersji hybrydowej. Zdecydowanie odradzam kursy prowadzone całkowicie on-line. Kursy i studia podyplomowe w wersji hybrydowej, które teorię przekazują on-line, a praktyczne zajęcia w obecności psów realizują stacjonarnie mogą być ciekawą propozycją. Zanim wybierzemy określony rodzaj kursu dobrze jest jednak  zasięgnąć języka u osób aktywnie pracujących w dogoterapii i zaprzyjaźnionych behawiorystów/ szkoleniowców, którzy mają rozeznanie jakimi metodami pracuje dana szkoła i czy jest godna polecenia
  • doświadczenie zawodowe to bezcenny kapitał, jaki każdy dogoterapeuta gromadzi na przestrzeni swojej aktywności zawodowej. Nie można go niczym zastąpić, ani otrzymać w pakiecie po skończeniu kursu. Wymaga ono godzin spędzonych na analizie dokumentacji, przygotowaniu scenariuszy, prowadzeniu różnych typów zajęć z dziećmi w różnym wieku rozwojowym i różnymi typami niepełnosprawności. Dlatego zanim zaczniemy pracę samodzielną dobrze byłoby znaleźć i przypatrzeć się doświadczonym kolegom i koleżankom, którzy pracują dłużej i mogliby podzielić się bezcennymi uwagami.

Ad. 3

Wybór rasy i szkolenie psa

Psy polecane przez dogoterapeutów, szkoleniowców i behawiorystów to zwykle psy następujących ras: Golden Retriever, Labrador Retriever, Cavalier King Charles Spaniel, Siberian Husky, Samojed, Alaskan Malamut, Nowofundland, Beagle. Oczywiście nie każdy pies z wyżej wymienionych ras będzie miał predyspozycje do pracy, ale wszystkie charakteryzują się przyjaznym usposobieniem, łagodnością oraz chęcią do współpracy z człowiekiem. Nie poleca się psów obronnych, stróżujących i ras uznawanych za agresywne.

Następnym krokiem jest wybór hodowli. Oczywiście mam na myśli tylko hodowle działające pod patronatem Związku Kynologicznego w Polsce i należące do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej FCI.

Dobrze jest zwrócić uwagę na to, czy rodzice szczeniąt są przebadani na choroby charakterystyczne dla rasy  (na przykład: niedomykalność zastawki dwudzielnej MVD u Cavalierów, czy dysplazja u Golden Retrieverów), idealnie jakby były to psy pracujące w dogoterapii.  Zdecydowanie zachęcam do indywidualnego kontaktu z hodowcą i osobistą wizytę w hodowli. Dobrze pojechać do kilku hodowli, aby się przekonać, która nam najbardziej odpowiada. Zobaczyć warunki jakie panują w hodowli, zaobserwować zachowanie matki przyszłych szczeniąt oraz innych mieszkających tam psów, zobaczyć wyniki badań rodziców i ich certyfikaty szkoleń. Powinniśmy porozmawiać szczerze o naszych oczekiwaniach względem psa, ale również czerpać z doświadczenia hodowcy, który psa dla nas zgodzi się wyselekcjonować. Może zdarzyć się tak, że na nasze wymarzone szczenię będziemy musieli trochę poczekać. Może być to okres kilku miesięcy, czasem nawet rok. Bywa, że w interesującym nas miocie urodzą się same dziewczyny, a nam zależy na psie lub odwrotnie, czasem urodzi się jedno szczenię, które będzie sobie chciał zostawić hodowca. Sprawa się jeszcze komplikuje, gdy poszukujemy dodatkowo psa z potencjałem wystawowym, bo dochodzą dodatkowe zmienne, takie jak np.: prawidłowy zgryz czy umaszczenie.   Na interesujące skojarzenie zdrowych psów pracujących w dobrej hodowli na pewno warto poczekać.

Nie podejmujmy decyzji pochopnie, przedyskutujmy sprawę w rodzinie, aby mieć pewność, że wszyscy są naprawdę otwarci na nowego członka rodziny. Weźmy pod uwagę nasze plany rodzinne i zawodowe na najbliższe lata oraz również zasobność portfela. Wybieramy przecież towarzysza na kilkanaście lat, za którego zdrowie i komfort psychiczny będziemy przez ten czas odpowiedzialni.

Szkolenie psa do dogoterapii to proces długotrwały, który zaczyna się tak naprawdę w momencie  podjęcia decyzji o kupnie psa. Podstawą jest świadomość i samokształcenie właściciela, przewodnika psa, który powinien się do tego przygotować teoretycznie przez przestudiowanie dostępnej literatury aby jak najlepiej przygotować psa do życia i roli jaką będzie pełnił. Maluch natomiast po prowadzonej przez świadomego hodowcę neurologicznej wczesnej stymulacji i testach predyspozycji, od pierwszego dnia w naszym domu powinien zacząć zaplanowaną i regularną socjalizację oraz zapoznawanie z funkcjonowaniem świata. Dobrze jest porozmawiać z doświadczonym behawiorystą, który zajmuje się szkoleniem psów do dogoterapii (najlepiej jakby sam był praktykującym dogoterapeutą) i zaplanować cały proces szkolenia. Obejmuje on psie przedszkole, naukę podstawowego posłuszeństwa oraz specjalistyczne szkolenie do dogoterapii, zakończone egzaminem. Otrzymany certyfikat jest potwierdzeniem  uzyskanego stopnia wyszkolenia psa i przygotowania do pracy zespołu przewodnik-pies. Egzamin powinien być powtarzany raz do roku. Szkolenie psa pracującego, tak naprawdę,  nie kończy się nigdy. Każdy spacer jest właściwie powtórzeniem znanych psu komend, a każda nowa sytuacja jest podstawą do poznawania nowych ludzi, psów,  rzeczy i  procesów odbywających się w otaczającym świecie.

Do jakiego wieku pies może pracować? Podstawowa zasada jest taka, że pies powinien pracować tak długo jest w pełni zdrowy i jak długo sprawia mu to przyjemność. Wykluczone jest zmuszanie psa do czegokolwiek, czy wymuszanie na nim działań, które są dla niego stresujące, przez kontakt na przykład ze zbyt nachalnym, niedelikatnym dzieckiem, które nieświadomie (jak czasami jest w przypadku dzieci z niepełnosprawnością intelektualną) może  jednak zrobić psu krzywdę. Naszym obowiązkiem jest zadbać o komfort psychiczny osób poddawanych dogoterapii, ale na równi musimy troszczyć się o komfort psychiczny naszego psa. I to my, jako właściciele psa, znamy go najlepiej i wiemy kiedy pies jest zestresowany, kiedy dla osoby z zewnątrz niezauważanie, ale dla nas widocznie wycofuje się z kontaktu z dzieckiem. Wtedy powinniśmy wycofać psa na jakiś czas z zajęć, by problem się nie pogłębił i nie skończył się na przykład ostrzegawczym warknięciem psa na dziecko, czy pokazaniem zębów.

Jak często można zabierać psa  na zajęcia? Tutaj nie ma jednej odpowiedzi, to zależy od rasy psa, jego konstrukcji psychicznej, odporności na stres,  rodzaju zajęć i dzieci z jakimi pies się spotyka. Powinniśmy zawsze pamiętać, że pies jest żywym stworzeniem, ma prawo mieć obniżony nastrój i nie mieć ochoty na zajęcia w danym dniu. Powinniśmy bacznie obserwować naszego psa i od jego predyspozycji uzależniać każdorazowo wyjście na zajęcia. Najlepszym rozwiązaniem, jeżeli mamy taką możliwość, jest mieć kilka psów i wymiennie zabierać je na zajęcia.

Podsumowaniem tego artykułu niech będą słowa, które wypowiedział Lis do Małego Księcia „Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś”. Są one aktualne na każdym etapie życia naszego czworonożnego przyjaciela, a każdy z nas powinien je wypowiadać świadomie i biorąc je bardzo poważnie na swoje sumienie:

Jestem odpowiedzialny za swojego psa, za to, że go oswoiłem, wychowałem, czego go nauczyłem  i czego wymagam. Będę go kochał i opiekował się do końca jego dni, będę jego przyjacielem. A gdy się zestarzeje i będzie chorował, będzie miał we mnie wsparcie, będę go przytulał i głaskał nawet jak już straci wzrok, żeby wiedział, że jestem przy nim. Za jego miłość, bezinteresowność, wdzięczność, mądrość i wierność, za wszystko czego razem dokonaliśmy i całe dobro jakie dawaliśmy innym ludziom.  

Na zdjęcie do artykułu wybrałam Dymkę, naszą kochaną staruszkę, która odeszła w zeszłym roku, w wieku 14 lat. Dymka (zwana w domu Dymą lub Dymciakiem) trafiła do nas z adopcji, jako 2,5 letnia suczka. Miała wspaniały typowo cavisiowy charakter. Pracowała ze mną jako pies terapeutyczny z dziećmi niesłyszącymi, niewidomymi oraz z niepełnosprawnością intelektualną. To zdjęcie Dymki lubię szczególnie z uwagi na przypadkowo zabłąkaną etykietkę „konik polny”. Zdjęcie zostało  zrobione w Ośrodku, w którym pracuję, na indywidualnych zajęciach dogoterapeutycznych z dziewczynką niesłyszącą.

Dymeczka była kwintesencją cavaliera jeżeli chodzi o umiłowanie jedzenia, wygód wszelakich i godność osobistą. Była mądra, doświadczona i odważna a jej oczy zawsze mówiły „ pamiętaj, ja kocham ciebie najbardziej…”.